"Król przyjmuje" najnowsza powieść wybitnego hiszpańskiego pisarza Eduarda Mendozy przenosi nas do Barcelony, u schyłku lat 60-tych XX w. Dziennikarz Rufo Batalla ma zrelacjonować ślub pozostającego na wygnaniu księcia Liwonii z piękną arystokratką. Niespodziewanie książę po ceremonii odbywa z Rufem rozmowę podczas której wyznacza mu pewną, bardzo dziwną misję i ... znika. To dopiero początek niezwykłych zdarzeń, które dosięgną początkującego dziennikarza.
Z czasem Rufo zapragnie zmian w swoim życiu i postanawia wyruszyć do Nowego Jorku. Burzliwe przemiany polityczne i obyczajowe, których będzie naocznym świadkiem nie robią jednak na nim wrażenia i pozostaje wobec nich bierny. Wkrótce w jego życiu znów pojawia się książę...
Mendoza po raz kolejny udowodnił swój niezwykły talent. Ta książka to niezwykła lekcja historii, opowieść o ulegającym zmianom świecie i jednostce, która tego doświadcza. To nie jest lekka książka, którą przeczytacie w kilka dni. Nad tą książką trzeba się skupić, zastanowić i dać porwać w niezwykłą podróż literacką. Moim zdaniem zdecydowanie warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz