Jeśli jeszcze nie mieliście okazji poznać losów zakręconej Idy Brzezińskiej to zachęcam do zapoznania się z książką "Szamanka od umarlaków".
A tymczasem recenzja drugiej części serii. Długo wyczekiwany, myślę, że nie tylko przeze mnie "Demon luster".
Na początku należy zwrócić uwagę na piękną ale zarazem przerażającą okładkę. Już dawno żadna okładka nie zachwyciła mnie tak jak ta. Idealnie odzwierciedla to co możemy znaleźć w środku czyli straszne istoty i dużą dawkę dobrego humoru. Myślę, że to połączenie idealne jeśli chodzi o książki fantastyczne.
Ida powoli przyzwyczaja się do roli jaką zesłał jej los. Jako szamanka od umarlaków jest odpowiedzialna za bezpieczne przeprowadzenie duszy zmarłego w zaświaty. Tylko dlaczego musi jeszcze przy tym przewidywać ich zgon? To nie jedyny problem jaki trapi dziewczynę. W poprzedniej części złożyła nieśmiertelną przysięgę, że sprowadzi pewną duszę z piekieł. Jeśli tego nie zrobi rozpłynie się w niebycie ale aby to wykonać musi przejść na drugą stronę lustra, gdzie czeka na nią Demon. Czy dziewczyna utknie w lustrze na zawsze? I co z Pechem, który niezmiernie prześladuje ją od 7 lat? Jaką rolę odegrają duszki? I dlaczego Ida unika ciotki? Może to za sprawą snów, które ją gnębią? O tym przekonacie się czytając tę książkę.
Ocena: 9/10
Autor: Martyna Raduchowska
Rok wydania: 2018
Wydawnictwo: Uroboros
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz