Arkadiusz jeden z głównych bohaterów książki "Zapach goździków" to typowy tradycjonalista, meloman i zamknięty w sobie człowiek, który w życiu najbardziej ceni sobie spokój. W święta jednak nie jest dane mu go zaznać od lat bowiem przy wigilijnym stole spotyka się u niego rodzina, w tym także była żona i jej nowy partner oraz przyjaciele Melania i Klemens oraz ich dzieci. W czasie przygotowań i świątecznej krzątaniny wychodzą na jaw dawno zapomniane sprawy, które teraz mogą doprowadzić do istnej katastrofy. Odziedziczona niegdyś winnica staje się solą w oku Klemensa. Czy uda się rozwiązać ten problem? Musicie koniecznie przeczytac.
Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. W typowo świątecznych książkach nie liczę na nagłe zwroty akcji, dlatego nie przeszkadzało mi, że nie było tu dużej dynamiki, a powieść snuła się wolno, skupiając się przede wszystkim na relacjach między ludźmi. Zakończenie stanowiło taką wisienkę na torcie i wprowadziło trochę dreszczyku do tej całej historii.