11 czerwca 2019

"Szczęki" Peter Benchley


Amity to mała miejscowość letniskowa, która utrzymuje się wyłącznie z turystów, dlatego gdy pojawia się rekin ludojad i giną plażowicze przed władzami miasteczka i miejscowym szeryfem rodzi się wielki problem. Zamknięcie plaż to jedyne rozwiązanie, ale mieszkańcy bojąc się utraty klientów i źródła dochodów są temu przeciwni. Szeryf Brody nie potrafi pogodzić się z  decyzją władz i robi wszystko by uchronić ludzi przed zagrożeniem. Wraz z ichtiologiem Mattem Hooperem i łowcą rekinów Quintem podejmują walkę z bestią.

Myślę, że każdy z nas zna kultowy już film Stevena Spielberga"Szczęki". Może nie wszyscy go oglądali, nie każdy bowiem lubi takie kino, ale słysząc słowo "szczęki" od razu przychodzi nam na myśl krwiożerczy rekin i plaża pełna nieświadomych niebezpieczeństwa ludzi.
Z wielką chęcią sięgnęłam po tę książkę, a gdy tytułem wprowadzenia autor mówi nam, że w filmie wycięte zostały wątki romansu i mafii poczułam, że odkryję tę historię na nowo. Niestety trochę się rozczarowałam. Wątek mafijny był tak krótki, że nawet nie zorientowałam się kiedy się zaczął. Nie ma sensu więc nawet o nim wspominać. Natomiast historia romansu, która ciągnęła się przez większą część książki była dość nudna. Dodam tylko, że był to romans żony szeryfa, więc zbytnio mnie nie zainteresował, bo nie wpływał znacząco na całą historię. Najciekawsze było polowanie na rekina. Dopiero wtedy poczułam dreszczyk emocji i zwiększoną adrenalinę. Te fragmenty były moim zdaniem najlepsze i żałuję, że było ich tak mało. Tym razem to film pokonał książkę. A jakie jest wasze zdanie? Co było lepsze?


Autor: Peter Benchley
Rok wydania: 2019
Wydawnictwo: Replika

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Agata recenzuje , Blogger